Dlaczego w aucie odpinać plus a nie min

Dnia Mon, 31 Dec 2012 11:20:54 +0100, J.F. napisał(a):

Oczywiście trzeba mieć trochę narzędzi - i to chyba faktycznie coraz więcej. A że ludzie sięrozleniwiają... Też mi zaczyna po głowie chodzić kupno jakiegoś nożycowego albo kolumnowego podnosika, bo na robotę lewarkiem się robię za stary :)

Oczywiście. Ale brak dojścia do niektórych rzeczy to jest coś za coś. A wolisz mieć miejsce za reflektorem czy pod nogami? :)

Zagadki oczywiście są, sam wiele takich już rozwiązałem (i to takich na których wcześniej wyłożyli się również "fachowcy", w tym magicy z ASO).

Ale dawniej to tak nie było? Gaźnik ustawiony, sprawdzone wszystko 4 razy, a silnik jak źle chodził, tak źle chodził nadal :)

A jak już nic nie wiadomo, to najczęściej oznacza że masa zła ;)

Gdyby to jeszcze była prawda... Wszystko zależy od serwisu.

Spotykałem się też z takimi którzy nie mieli pojęcia o niczym, nikt w całym serwisie nie znał angielskiego, a diagnostyka była robiona przepisując to co wyskoczyło na komputerze do google - gdzie wyskakiwał wątek z forum założony przez właściciela tego samochodu :-)

Plastikowe zaczepy to faktycznie coś, ale nie tyle nie urwą, co po prostu dadzą nowe. Chociaż jak ktoś podchodzi do tego co robi poważnie, to nie ma przeszkód żeby sobie takich zaczepów przeróżnych kupić na zapas i też nie mieć pourywanych.

Reply to
Tomasz Pyra
Loading thread data ...

Dobrobyt :-) Gdzie? Wszyscy mówią, że serwis jest drogi.

To dwie wady, nad którymi musimy pracować:

- lenistwo

- wynikająca z tego wprost -> nadwaga Może się okazać, że jak weźmiesz łopatę i wykopiesz te 4m3 ziemii na kanał, znikną obie na raz.

Z doświadczenia dodam: Strach i lenistwo, główna przyczyna niepowodzeń. Cierpliwość i chęć poznawcza - źródłem wygranej.

Podpisuję się pod tym ten, który jak mieszkał w bloku, to chodził brudny z narzędziami spod bloku na parking i wymieniał w maluchu wszystko co się dało wymienić, czyli wszystko :-) A pięć lat temu wykopałem sobie kanał już w garażu, zalałem w nim rury do podłogówki i nawet zimą można się oprzeć o ścianę "bez brrry..."

No to potrzebujesz jeszcze kilku przedłużek i nasadek za 100 zł kupionych w internecie i podanych na tacy przez listonosza. Tego Panie za pierwszej komuny nie było :-)

Jedyne co dla mnie jest z tych wszystkich powyższych zalet serwisu przekonywujące, to: obsługują na okrągło. Ale tego akurat nie chcę, tylko mam szacunek :-) Resztę możesz mieć i Ty, tylko taniej i ciekawiej.

To mój ostatni post w tym starym Roku i pewnie na długo w przyszłym. Życzę wszystkim Szczęśliwego Nowego roku i więcej zapału i chęci w poznawaniu i naprawianiu naszego życia.

Reply to
invalid unparseable

Hehe, dobre :)) Nie tylko w Lagunie, ale polecam. I wtedy już nie będzie, że "nawet jak trzeba zderzak zdjąć, to jest to zrobione tak żeby było w miarę łatwo".

Reply to
jerzu

Dnia Mon, 31 Dec 2012 17:34:45 +0100, jerzu napisał(a):

Internet mówi że nie jest źle, tylko trzeba podnieść przód samochodu, albo zdjąć zderzak. Czyli prawie ta sama bajka co wymiana palnika ksenonowego w Vectrze. Na pewno upierdliwe, ale co? Nie do zrobienia?

Pierwszy raz w życiu - 1.5h, drugi raz - 20min :)

Reply to
Tomasz Pyra

yhy. zwlaszcza przekladnie katowa.

Reply to
chwdp

Dnia Mon, 31 Dec 2012 11:20:54 +0100, J.F. napisał(a):

To jeszcze pikuś. Bez oprogramowania do tego komputera, którego nie możesz kupić.

Reply to
Adam Płaszczyca

Dnia Mon, 31 Dec 2012 16:16:59 +0100, Tomasz Pyra napisał(a):

Granada - jedno i drugie było.

Reply to
Adam Płaszczyca

Dnia Mon, 31 Dec 2012 18:25:56 +0100, Adam Płaszczyca napisał(a):

W dużym samochodzie klasy wyższej to nie jest aż takie trudne, tyle że takie samochody (oczywiście nowe) są bardzo drogie.

Zresztą jaki by duży samochód nie był, zawsze lepiej będzie te 15cm zamiast za reflektorami zagospodarować gdzieś w kabinie.

Reply to
Tomasz Pyra

W dniu 2012-12-31 18:06, chwdp pisze:

Da się :) Z trudem, ale się da.

Ja co prawda przekładni nie wymieniałem, ale w innym Freelanderze kolega, Sylwek, mający warsztat jednoosobowy przy Poznańskiej pod Warszawą, osobiście i jednoosobowo wymieniał przekładnię, sprzęgło z wysprzęglikiem i wiskozę.

Ale przekładnie kątowe padały w "jedynce" przed liftingiem, w TD4 (od roku 2002?)już były mocniejsze.

Reply to
Adam

Dnia Mon, 31 Dec 2012 18:06:01 +0100, Tomasz Pyra napisał(a):

Zrób to na drodze, gdzie Ci żarówka padła. No dobrze, na najbliższej stacji benzynowej, gdzie kupisz żarówkę.

Reply to
Adam Płaszczyca

Dnia Mon, 31 Dec 2012 20:04:07 +0100, Tomasz Pyra napisał(a):

LOL. Wymień w nowym mesiu czy BMW. Powodzenia.

Reply to
Adam Płaszczyca

W dniu 2012-12-31 21:32, Adam pisze:

co sie da? wymienic na nowa ktora fabrycznie jest zepsuta? o tak, frelek to super auto dla debili :)

Reply to
chwdp

Dnia Mon, 31 Dec 2012 00:33:23 +0100, Adam napisał(a):

I co gorsza - serwis wymienia żarówkę a przy okazji chce się zapiąć komputerem by sprawdzić, czy przy okazji coś jeszcze nie padło...

Reply to
badworm

Dnia Mon, 31 Dec 2012 22:50:08 +0100, Adam Płaszczyca napisał(a):

Wymieniałem już silniki, skrzynie, zawieszenia, robiłem blachy, spawałem budy... Z żarówką też dam sobie radę ;)

Reply to
Tomasz Pyra

Dnia Tue, 1 Jan 2013 18:18:37 +0100, Tomasz Pyra napisał(a):

Na drodze, w deszczu i sniegu.

Reply to
Adam Płaszczyca

Dnia Wed, 2 Jan 2013 20:20:33 +0100, Adam Płaszczyca napisał(a):

No w śniegu się jeszcze nie zdarzyło ;)

Reply to
Tomasz Pyra

Użytkownik Jarek Pudelko napisał:

Mnie się akumulatorkiem 6V/10Ah w trakcie przymierzania pod ramę roweru zdarzyło dotknąć linki hamulcowej. Tyle miałem linkę - nawet nie zdążyłem zauważyć kiedy się upaliła... A duży akumulator samochodowy to naprawdę spore rzeczy upalić może - dziura na wylot w blachach to małe miki...

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik Marcin "Kenickie" Mydlak napisał:

Nie. Niezależnie który biegun akumulatora jest na masie - odkręcanie najpierw klemy masowej jest bezpieczniejsze...

Reply to
invalid unparseable

Na moim koledze z pracy kiedys "zemscil sie" swiezo sprzedany samochod - nabywca przyjechal nastepnego dnia, ze ma jakis problem, przy okazji okazalo sie, ze klema niedokrecona, wiec kumpel wzial klucz plaski i zaczal dokrecac i dotknal karoserii obraczka... efekty (poza wizualnymi): obraczka do przetopienia (praktycznie przecieta) i dlugo gojaca sie, ropiejaca rana na palcu.

Reply to
Axel

W dniu 2013-01-06 21:51, "Dariusz K. Ładziak" pisze:

Pod warunkiem, że podczas odkręcania nie zrobisz kluczem zwarcia. O tym pisał JF. A zwarcie raczej do bezpiecznych nie należy. :)

Reply to
Marcin "Kenickie" Mydlak

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.