Z ciekawości kupiłem ostatnio na Allegro prosty moduł DCF77 - kawałek PCB z chipem pod "glutem", parę elementów SMD i niewielka antena ferrytowa. Celem przetestowania podłączyłem go do Arduino, ściągnąłem bibliotekę i odpaliłem przykładowy kod.
Efekty wyglądają następująco:
W pobliżu desktopa nijak nie dało się odebrać niczego sensownego. Na wyjściu układu sporo losowych impulsów, większość zdecydowanie za krótka (kilkadziesiąt ms) i zbyt gęsto upakowana, niż w przypadku sygnału DCF. Wyniosłem układ na balkon i podpiąłem do laptopa. Tam zaczęło to już jakoś wyglądać - impuls co sekundę, czas trwania albo około 100 ms, albo około 200 ms. Raz na minutę brak impulsu.
Pomimo tego program nie potrafi zsynchronizować czasu. Leży tak już pół godziny i nadal nie wyświetla informacji o czasie.
Te zegary już tak mają - to znaczy czekają na dobre warunki propagacyjne, które pozwolą na odebranie prawidłowej ramki? To normalne, że trzeba czekać? A może większa szansa na synchronizację jest wieczorem? Albo może jednak coś jest nie tak z moim układem?