Jest sobie kostka z konektorami 6.3mm, wygląda tak:
- posted
10 years ago
Jest sobie kostka z konektorami 6.3mm, wygląda tak:
Adam Wysocki pisze tak:
boczne i lutownica ;)
Kostka tam jest, żeby móc ją odłączyć... :)
Lutownica po to, aby przewody zalutować w stykach.
W dniu poniedziałek, 19 sierpnia 2013 08:03:57 UTC+2 użytkownik Adam Wysocki napisał:
Szkoda kasy i czasu na pseudoczyszczenie chemią, kup komplet małych pilników, przydadzą się też do czego innego :>
L.
Kolega doradził najlepiej. Nic nie zastąpi połączenia bezstykowego. Ja regularnie zalutowuje przewody w swoich samochodach. Mam dość ciągłego czyszczenia styków, których nawet nie potrzebuję rozłączać. Rozłączanie jest potrzebne, aby ....oczyścić styki. To jest bezsens. Jeżeli nawet trzeba wyciągnąć cały silnik - odcinam wszystkie czujniki cążkami. Rozłączanie jest tak samo szybkie jak zdejmowanie złączy. Czasem szybsze. Ponowny montaż jest dłuższy, gdyż trzeba żmudnie odizolować, pobielić, nasunąć koszulkę termokurczliwą i zalutować. Czasem obwinąć taśmą. Jednak zajmuje to dodatkowo tylko 5 minut/złącze. (za pierwszym razem)
Zalety: ginie problem braku styku. Jest to dobre zwłaszcza zimą. Czasem odlutuje się przewód. To zdarza się sporadycznie, ale głównie przy mechanicznym wyszarpaniu, podczas naprawy. Głównie na styku z czujnikiem ze złączem stalowym.
Ponowny demontaż tego połączenia lutowanego jest łatwiejszy, jeżeli zamiast koszulki termokurczliwej, używa się taśmy izolacyjnej. Starą koszulkę trudno zdejmuje się z przewodu. Dlatego wolę używać taśmy. Koszulka za to ładniej wygląda, jednak jest bardziej sztywna. Ponowny demontaż/ montaż przewodu bez złącza jest dużo prostrzy, gdyż przewody przecina się w miejscu lutowania. Ponownie: tylko lutowanie i izolowanie, bez odizolowywania przewodu i bielenia. Ucięte kawałki usuwa się szybko grotem lutownicy podczas lutowania. Moim zdaniem, złącza w motoryzacji są niepotrzebne, wręcz zbędne.
Użytkownik "Adam Wysocki" snipped-for-privacy@somewhere.invalid napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@news.chmurka.net...
Wywal kostke i polutuj te przewody. Jak nie chcesz miec problemow to lutowanie to zapewni. A ze nie mozna rozlaczyc - rozlaczyc trzeba jak bedziesz zmuszony wymieniac spalony regulator. A pali sie on w wiekszosci przypadkow przez brak styku na tej kostce.
Tmek
Przykre... co to za samochody masz?
Ja w swoich nie mam problemów ze stykami... :-)
Nie, rozłączanie jest po to, aby wymienić czujnik X bez potrzeby zarabiania nowych połączeń, lutowania itp...
Dosyć radykalne - nie znajdziesz wielu amatorów na swoje metody. Ja z całą pewnością wolałbym na taki samochód nie trafić...
Adam Wysocki pisze tak:
Tak, kostki należy odłączać od samochodu. Im więcej ich odłączymy tym lepiej dla zdrowia psychicznego kierowcy ;)
Nie zastanawią Cię, że pomyka tam zbyt duży prąd jak na możliwości tej kostki lub w ogóle zbyt duży bo coś padło?
Nie ma znaczenia: wszystkie mają kostki.
Zdaje się, że już kiedyś to mówiłeś. Skąd to wiesz? Od tamtego czasu nic się nie popsuło?
Zadam 3 pytania: Co wymienia mechanik, diagnozujący brak załączania wentylatora chłodnicy po przekroczeniu 110 stopni? a) czujnik b) czyści złącze Na co jest wystawiony rachunek? Co powiedział klientowi?
Biorę to pod uwagę :-) Większość ludzi w sierpniu pije kolorowe napoje z lodówki. Marki produktów znajdziesz w reklamie w każdym TV. Mniejszość kupuje czystą wodę. Co jest bardziej rozsądne?
Z zalutowanymi w większości wszystkimi złączami? Ja o takim marzę. Nie mam możliwości nawet zakupu. Żaden producent tego nie oferuje, gdyż nie potrafi/nie chce wykonać dwu- lub trójprzewodowej instalacji, do wszystkich czujników i odbiorników, zalutowanej do prostych końcówek lutowniczych, podobnie jak to miało miejsce w centralach telefonicznych z lat 70 ubiegłego wieku. Tam było co prawda owijanie, ale wystarczało, bo centrala w przeciwieństwie do samochodu, znajdowała się we wnętrzu budynku z dachem.
W dniu poniedziałek, 19 sierpnia 2013 21:21:31 UTC+2 użytkownik Sylwester Łazar napisał:
Nie ma znaczenia czy konektorki i połączenia owijane w budynku czy w samochodzie. Obydwa połączenia należą do grupy gazoszczelnych. I obydwa są jednorazowe.
zalutować, założyć termokurcz - najlepiej z klejem jak się jednak uprzesz na kostkę to zamiast kupować pilniki, chemię itp. to czy nie lepiej za kilka złotych np. coś takiego ?
Użytkownik "PiteR" snipped-for-privacy@fauszywy.pl napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@localhost.net...
Akurat tak jest, ze te konkretne kostki sa jedynymi kostkami w moto ktore sie psuja, sniedzieja, padaja, pala regiel lub pala moto. I w wiekszosci nie sa to kostki szczelne jak te wsadzane obecnie w samochody. Wystarczy, ze to zasniedzieje, powstanie jakis opor na zlaczu i jak pojawi sie 20A na kablu z regiela plastik zaczyna sie topic.
Tmek
W dniu poniedziałek, 19 sierpnia 2013 23:36:10 UTC+2 użytkownik Tmek napisał:
W przeciętnym samochodzie złączy typu konektorek może być kilkaset. I okazuje się że padają tylko te co ktoś kiedyś rozłączył i złączył. Taka uroda tego typu połączeń. I wcale nie potrzeba dużych prądów. Mnie systematycznie zdycha konektorek od czujnika temperatury wody.
Zastanawia, ale zastanawia mnie też, że motocykle na całym świecie mają tam kostki i nie każda od razu pada.
W dniu 2013-08-19 21:45, pilocik pisze:
Jak już kupować, to z sensem ;)
Lepiej tego typu:
Przemyślałem temat i tak się zrobi - nie wywalę kostki, ale dolutuję przewody od regulatora do przewodów na wiązce (zostawię kostkę na wiązce niepodłączoną).
Już raz poszedł (ale nie przez kostkę, przegrzał się od temperatury i obrotów), założyłem mocniejszy (od Hayabusy Gen 2, ja mam Gen 1) i założyłem na niego wiatrak.
W bmw umieszczaja je fabrycznie na zewnatrz na ramie i wtedy samo sie chlodzi. Choc w japonczykach wiekszosc wcisnieta jest w rozne zakamarki i tez wiekszosc przezywa. Patent z wiatrakiem powinien zwiekszyc niezawodnosc.
pzdr Tmek
W Hayce też był na ramie, ale na dystansach (rama nie robiła za radiator), pod owiewką (był otwór, który powodował przepływ powietrza). Przeniosłem do tyłu (przed lampę), bo z wentylatorem się nie mieścił.
Kumpel w CBR ma regulator przykręcony do ramy bez dystansów, rama robi za radiator.
Użytkownik "Adam Wysocki" snipped-for-privacy@somewhere.invalid napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@news.chmurka.net...
Jak mi problemował zasilacz od peceta, to zalutowałem miejsca zaciśnięcia przewodów w molexach. Gdzie było luźno na styku, przygiąłem po chamsku czymś, co się dało włożyć, tak, że średnica rurki nieco się zmniejszała. Pomogło. Nawet nie wnikałem, czy "przypłaszczenie" styku, czy zalutowanie jego miejsca zagniecenia na przewodzie. A styczki - jak się dało, jedwabnikiem jakimś się posuwało. Czy nawet co wpadło w ręce, nawet potrafiłem mamie pilniczek do paznokci podsunąć, uważałem tylko, aby zanadto nie zniszczyć styku, ani nie połamać pilniczka :) Ech... w takich sytuacjach nasuwa mi się myśl o przekaźniku telefonicznym typu "C", ma on bardzo pożyteczny patent w tym temacie :) (w innych też widziałem, ale "C" [K65, K66] ma to najlepiej wyrażone, nie pamiętam, musiałbym zobaczyć, czy nie ma tego też "S" [np. MN60])
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.