Witam,
Nie raz słyszałem, że miejsca klejone są mocniejsze od tych oryginalnych. Nie pamiętam czy kiedykolwiek udało mi się skleić cokolwiek plastikowego tak, aby się nie rozleciało niedługo po tym. W elektronice często mam taką potrzebę. Ostatnio banalna rzecz: kabel USB z końcówką obudowaną + konieczność przymocowania go do płaskiej i gładkiej powierzchni lampki biurkowej (celem jest wygodne czytanie kart z aparatu foto). Obie powierzchnie odtłuszczone za pomocą Nitro, różne taśmy w użyciu - po kilku dniach zawsze odpada (niewielkie naprężenie wnoszone przez wiszący przewód). Za pomocą "kropelki" niczego nigdy trwale nie skleiłem. Najlepiej żywica epoksydowa zachowywała się, ale przy większych obciążeniach i ona poległa. Są kleje na twarde i miękkie plastiki, z aktywatorami i bez. Plastiki były testowane czy matowieją przy Nitro by ustalić właściwy klej, itd. Nic nie daje rezultatów. Macie jakieś metody wypracowane?