Czym si? ró?ni cyna?

Jak już tak klniecie na unię z ich licznikami do ziarenek maku, to myślisz, że nie mogą zarządzić punktów zbiorczych? Już teraz sprzedawcy MUSZĄ odebrać sprzęt.

Waldek

Reply to
Waldemar Krzok
Loading thread data ...

No, szczególnie przy sprzedaży wysyłkowej :)

Najfajniej byłoby, jakby sprzedawcy cegieł musieli odbierać gruz, tym byłbym zainteresowany.

Ja akurat na unie nie klnę, niech zarządzi.

Reply to
Padre

Możesz odesłać. W każdym razie u nas możesz zdać za darmo w każdym punkcie zdawania śmieci. Za śmieci płacisz, za złom (elektryczny, elektroniczny czy stare meble) nie płacisz.

Waldek

Reply to
Waldemar Krzok

Bedzie inny problem - ile wazy sprzet. Skad mamy wiedziec, jesli wazy mniej niz pudelko.

No i drugi problem - z oponami. Niemcy czesto zmieniaja .. ale dojezdzaja je Polacy. Chwilowo nielegalnie, bo bez podatkow.

Ale przed krytykowaniem wezcie jeszcze pod uwage ze cel moze byc calkiem inny. Nie tylko o surowce chodzi, ale takze o to zeby smieci byly male, degradowalne i ewentualnie latwo spalalne. Zeby smietniska nie rosly, bo Europa gesta, gdzie je umieszczac.

J.

Reply to
J.F.

A jak myślisz, dlaczego sprzęt pracujący w sterowaniu ruchem kolejowym nie może być lutowany bezołowiowo? Bo w razie jego uszkodzenia mogą zginąć ludzie. Czy gdyby oba lutowia były tak samo "bezpieczne", czyli trwałe, to trzeba by było robić wyjątki? Na szczęście w przypadku, gdy chodzi o ludzkie życie zrobiono wyjątek i dopuszczono lutowie bezołowiowe. W przypadku, gdy chodzi o naszą kasę - już nie. Jeżeli kupisz nowy sprzęt, to państwo na tym zarobi.

Reply to
philips

W dniu 2011-04-15 22:12, philips pisze:

Poprawka. Miało być, że dopuszczono lutowie ołowiowe.

Reply to
philips

A co z inn? elektronik? od której zale?y ludzkie ?ycie ? Lotnictwo, samochody, aparatura medyczna, automatyka ... o sprz?cie wojskowym nie wspomn?.

Reply to
kk

W dniu 2011-04-15 22:20, kk pisze:

Nie wiem co z nimi. Akurat wiem, czym musimy lutować i czym zlecamy lutowanie na zewnątrz robiąc sprzęt dla ruchu kolejowego. Poszukaj informacji i daj znać jak to wygląda w innych dziedzinach. Może to kwestia skali? A może zastosowania? W samolocie może zginąć wielu ludzi, w samochodzie już mniej, w medycynie - raczej jeden człowiek, w wojsku - cóż, tam śmierć człowieka jest wliczona w ryzyko... To takie moje dywagacje. Jak będziesz miał jakieś informacje jak to wygląda w wymienionych przez Ciebie dziedzinach, to napisz. Sam jestem ciekaw.

Reply to
philips

To samo. Tam gdzie życie ludzkie lub ważny interes państwa (na przykład serwerowe płyty główne) - można ołowiowo. Tam, gdzie ważny interes obywatela - absolutnie nie wolno ołowiowo.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał:

Jeden z newsowych kolegów ma w podpisie coś w tym stylu: "Po czym poznać niską społeczną szkodliwość? Po wielkiej szkodzie prywatnej." Jakoś tak to brzmiało. Maciek

Reply to
Maciek

Czasem się trafi śrucina niezauwazona w trakcie obróbki gastronomicznej - ząbek mozna złamać jedząc kaczkę. Generalnie problemem jest połykanie śrutu przez ptaki - dla nich to żwirek. Co do szkodliwości to postawię tezę, że mięso ze zwierząt hodowlanych może być bardziej szkodliwe ze wzgledu na stres tychże w związku z ubojem.

Reply to
Włodzimierz Wojtiuk

Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@4ax.com...

Główną masę do tej statystyki pewnie dają pralki, zmywarki, lodówki, kuchenki. Jak statystyczna rodzina 4 osobowa jedną pralkę (strzelam 70kg) odda na 5 lat to już wyjdzie im 3,5kg/rok/osobę. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

Użytkownik "philips" snipped-for-privacy@onet.pl napisał w wiadomości news:ioa99t$vj6$ snipped-for-privacy@news.onet.pl...

Mnie głównie boli to, że jak chcę aby urządzenie działało 15-20 lat (tak jak te co robiliśmy dawniej) to mam dwa problemy:

- czy się ktoś nie przyczepi, że ołowiowo, bo trudno być pewnym, że można,

- jak nawet ołowiowo to i tak muszę pogodzić się z elementami bezołowiowymi bo nie biorę ich kontenerami. Z awaryjnością elektroniki powszechnego użytku można sobie prosto poradzić - nie kupować. Jedyne niezbędne to telefony komórkowe (ale co dwa lata dają z

1PLN i jak na razie tyle wytrzymują) i komputery - na razie (prawie) wszystkie mamy jeszcze sprzed Ery ROHS. Może trzeba kupować tylko serwery. P.G.

P.G.

Reply to
Piotr Gałka

Użytkownik "philips" snipped-for-privacy@onet.pl napisał w wiadomości news:ioacbb$9ha$ snipped-for-privacy@news.onet.pl...

Samo lutowanie ołowiowe nic jeszcze nie gwarantuje. Czy elementy stosujecie wyłącznie ołowiowe, czy nie ? Jak nie to będę się bardziej bał wsiadać do pociągu niż dotychczas.

Jakby nawet z powodu elementów ROHS doszło do katastrofy kolejowej to i tak oberwie producent, a nie prawdziwy winowajca - inteligentny inaczej dyrektywo-dawca. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" snipped-for-privacy@pik-net.pl napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@pik-net.pl...

Wiesz coś na pewno o automatyce ? P.G.

Reply to
Piotr Gałka

No tak, ale ty jako producent/sprzedawca/importer np kart pamieci bedziesz musial na deklaracji napisac ile ton wyprodukowales/sprzedales/zaimportowales i ile ton zebrales.

Wiec czytac przepisy, czytac, byc moze trzeba sie umowic z klientem ze sprzedacie mu jedna szafe, ktora on uroczyscie za rok odstawi do zakladu WEEE ze wszystkimi papierami, a moze lepiej zeby wam odeslal "sprzet zuzyty" celem utylizacji ...

J.

Reply to
J.F.

(ciap)

Jak bardzo to przypomina lata minione ... :/

Reply to
Włodzimierz Wojtiuk

Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@4ax.com...

Ja czytałem dokładnie i wychodziło mi, że wymagany stopień recyklingu jest zdefiniowany w stosunku do zebranego zużytego sprzętu. Ponieważ nasz sprzęt (generalnie instalowany w, często nowych, budynkach) ma w planie być eksploatowany wiele lat więc naturalne dla mnie jest, że na razie zbieramy (tego wyprodukowanego po 2006) 0kg. Do zrecyklowania 0kg wystarczy według mnie umowa z 0 zakładów recyklingu. Ale w 2008 GIOŚ nam zapodał, że interpretacja jest inna ??? Czyli, że umowę trzeba mieć co najmniej z jednym zakładem. Nie mam pojęcia jak komuś może wyjść taki wniosek. W ustawie jest, że trzeba z tyloma zakładami, aby ich zdolność była wystarczająca do tego co się zbierze. Do 0 potrzebna jest zdolność 0, no chyba, że ktoś coś w matematyce namieszał od czasu jak szkoły kończyłem. Proponuję do testów gimnazjalnych zadanie: Ile potrzeba zakładów recyklingu do zrecyklowania 0kg odpadów ? Idiotów należy mijać szerokim łukiem więc mamy teraz umowę z jakąś Organizacją Odzysku, która nas kasuje od kilograma wprowadzonego sprzętu. Czyli cały czas płacimy 'karę' za to, że te cholerne urządzenia nie chcą się psuć i wracać do nas. O k..... Nagle mnie olśniło ! Zamiast szukać argumentów aby lutować ołowiowo trzeba natychmiast zniszczyć w sobie nieodpowiedzialną mentalność każącą robić wszystko jak najlepiej i z pełnym optymizmem i wiarą w nieomylność wodza poddać się owczemu pędowi do ROHS. Same zyski:

- przestaniemy płacić kary, za to, że robimy trwałe urządzenia,

- wzrośnie sprzedaż, bo zepsute trzeba czymś zastąpić. A jakby jakaś konkurencja chciała wepchnąć coś trwałego (ołowiowego) to się na nich naśle kontrolę ROHS.

Ja uważam, że w każdej instrukcji każdego elektronicznego urządzenia powinno być napisane: "Urządzenie zgodne z ROHS - gwarancja 6 miesięcy (wersja sprzed ROHS miała 2 lata gwarancji)." Euroosłowie chyba czasem coś kupują - może by do nich w końcu dotarło. Nie krzyczcie, sam widzę, że bez logicznych przesłanek założyłem, że umieją i czytają instrukcje. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

Niestety coraz rzadziej można kupić elementy do lutowania ołowiowego. Wg mnie jednak większy jest problem z lutowiem bezołowiowym niż z samym elementem przeznaczonym do lutowania bezołowiowego. Same elementy "bezołowiowe" można oczywiście lutować ołowiowo.

Ne bój się :-) Po pierwsze jak pisałem wyżej wina leży po stronie lutowia, a nie elementu, a po drugie to co by nie mówić o naszej kolei, to jednak systemy sterowania są tak projektowane, że uszkodzenie jego elementu nie prowadzi do tragedii. Najwyżej wolniej pojedziesz. Oczywiście wszystko się może zdarzyć (zły projekt i złe testy), takie coś można określić tylko statystyką, a ta chyba źle nie wygląda. Urządzenie i systemy szlakowe muszą spełniać SIL-4, więc chyba można im ufać? :-) Oczywiście na linię, którą jeżdżą 3 pociągi na dobę nikt nie wstawi systemu za kupę pieniędzy, ale tam ryzyko wypadku jest małe. Jednak tam, gdzie natężenie ruchu jest duże tam zabawa się kończy i trzeba w system sterowania władować trochę pieniędzy.

Jak nie zapomnę, to zapytam w pracy koleżanki, która się tym zajmuje, o ROHS na kolei i wynikające z tego skutki.

Reply to
philips

W dniu 2011-04-16 11:05, Piotr Gałka pisze:

Automatyka to pojęcie dość ogólne. Raczej należy mieć na uwadze gdzie ma ona pracować.

Reply to
philips

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.