Też o tym słyszałem, czy czytałem i wydaje mi się, że jest to prawda. Jakiś cymbał wymyślił sobie wskaźnik (średnioeuropejski) i jeżeli go nie osiągniesz - to w łeb. Jako, że przez ok. 45 lat nasz naród żył w podobnym ustroju (można mówić, że totalitarnym), a potem zmienił się tylko ze wschodniego na zachodni, to jakoś sobie poradzimy. Po prostu jesteśmy nauczeni, że bzdurne przepisy po prostu się omija lub kłamie w sprawozdaniach. Do czego prowadzą podobne pomysły, jak np. wycofywanie żarówek o mocy większej niż X watów z rynku? Do kombinowania i degeneracji ludzi. Niemców zawsze miałem za karny naród, przestrzegający przepisów. Bruksela swoimi pomysłami doprowadziła do tego, że nawet Niemcy sprzedają żarówki o większych mocach jako grzejniki... Oni również nauczą się kombinować. Tak się po prostu dzieje w systemach totalitarnych, przez który Niemcy (i inne państwa UE) teraz przechodzą jak my kiedyś, z jego urzędnikami i głupimi przepisami. Drobna uwaga, pisząc o systemie totalitarnym nie mam na myśli mordowania ludzi (jeszcze), ale chęć regulowania wszystkiego i obecności państwa (urzędnika) wszędzie. Podobnie jest z biopaliwami. Ktoś sobie wymyślił, że rafinerie mają wyprodukować tego paliwa ileś tam ton (to chyba jest określone jako procent ogółu paliw). Biopaliwo jest droższe w produkcji i mało kto to kupuje. Rafinerie odbijają sobie licząc więcej za zwykłe paliwo. I co? Urzędnika mało interesuje jak wygląda rynek biopaliwa. Zamiast zdać się na "niewidzialną rękę" wolnego rynku zdecydował, że w przyszłym roku ma być tego paliwa wyprodukowane jeszcze więcej...