- posted
13 years ago
Czy ladowarka pobiera prad?
- Vote on answer
- posted
13 years ago
Oczywiście, że pobierają. Pomacaj taką ładowarkę. Jak będzie ciepła to pobiera zapewne kilka watów. Jak będzie zimna to mniej niż 1W.
Paweł
- Vote on answer
- posted
13 years ago
P napisało:
Gdyby pobierała energię równą 0,5 kWh/dobę, to by się najprawdopodobniej zapaliła lub stopiła jej obudowa.
- Vote on answer
- posted
13 years ago
- Vote on answer
- posted
13 years ago
Pobierają poniżej 0.5kWh/dobę.
- Vote on answer
- posted
13 years ago
- Vote on answer
- posted
13 years ago
przeciez taka ładowarka bez obciążenia bierze dużo mniej niz 0.1W
- Vote on answer
- posted
13 years ago
- Vote on answer
- posted
13 years ago
VSS snipped-for-privacy@gazeta.pl napisał(a):
Nie nadążyłeś za tokiem rozumowania Pawła.
Coś wielkości ładowarki...jak będzie zimne to mniej niż 1W
- Vote on answer
- posted
13 years ago
Taka to znaczy jaka? Stara Nokii na blaszanym transformatorze, która nie musi spełniać żadnych norm czy nowoczesna, spełniająca aktualną normę (<0.5W) a może taka, która spełnia juz normę, która będzie obowiązywać za parę lat (<50mW)?
Są różne ładowarki i mają różny pobór energii przy pracy jałowej.
- Vote on answer
- posted
13 years ago
- Vote on answer
- posted
13 years ago
grin napisał:
Na przykład wyłącznik może się zepsuć od nadmiernej eksploatacji.
- Vote on answer
- posted
13 years ago
Każda współczesna która mierzylem tzn do tel nie starszego niż 5 lat.
- Vote on answer
- posted
13 years ago
- Vote on answer
- posted
13 years ago
grin napisał:
Ktoś tu ostatnio szukał wyłącznika do jakiegos miksera czy czegoś takiego. Nie sadzę, że to było urządzenie odziedziczone po prababce. Psują się te wyłączniki, jak na mechanikę przystało. Kiedy jeszcze miałem telewizor (bardzo dawno temu) to wyłaczaliśmy wtyczką z gniazdka. Bo pstryczek był wciśnięty na zapałkę.
Zepsuć dwa bolce, to jest dość trudno. Fakt. (Ale niektórzy potrafią.)
- Vote on answer
- posted
13 years ago
- Vote on answer
- posted
13 years ago
Desoft napisał:
Nie mam praktyki serwisowania RTV. Mam praktykę użytkowania PC. Nie wyłączam z prądu, więc komputery mi się nie psują bez powodu, a ja nie narzekam. Inni narzekają, z czego wnioskuję, że im się psują. Od wyłączania między innymi. Psują się nie tylko wyłączniki.
Przy okazji mam pytanie do praktyków serwisowych. Pieron mi strzelił w monitor. Jakoś tak w sierpniu. Akurat był wyłaczony (solidna burza, to już powód do wyłączenia sprzętu), ale wtyczka była gniazdku. Po burzy nie dał się włączyć. Odłaczyłem, zmieniłem na rezerwowy. Ten trafiony następnego dnia też na próbę włączyłem, a on zmartwychwstał. Chodził do momentu wyłączenia przyciskiem, a potem dalej trup. Pomagał mu kilkudziesięciominutowy brak kontaktu z elektrownią, a po ponownym podłączeniu mógł chodzić przez tydzień. Wchodził w stan uśpienia i budził się bez problemu, pod warunkiem, że cały czas był pod prądem. Ostatnio znowu zdechł. Co mu może być? To taki zwyczajny 19-calowy Asus.
- Vote on answer
- posted
13 years ago
- Vote on answer
- posted
13 years ago
Stawiałbym na wybulone elektrolity w zasilaczu. Poodkręcaj śrubki z tyłu, zdejmij lub odkręć podstawę, weź kostkę gitarową lub starą kartę bankomatową i odblokuj zatrzaski dookoła, oznacz i poopinaj przewody, zdejmij ekran - tu już powinieneś móc ocenić stan zasilacza. Jak masz dobre narzędzia, to całość 15 minut roboty, łącznie z wymianą kondensatorów.
- Vote on answer
- posted
13 years ago
Desoft napisał:
Tu nie ma mechanicznego wyłącznika sieciowego -- część wysokonapięciowa cały czas jest pod prądem. Na wejściu jest kondensator 100uF, który ładuje się po wetknięciu wtyczki. Po odłączeniu zasilania rozładowuje się z 325V do zera w kilkanaście sekund, więc rezystor robi co ma robić.
Wyłącznikiem jest zwykły mikropstryczek, który zwiera coś w przetwornicy (na złączu zasilacza jest styk opisany ON/OFF). W stanie niezepsutym monitor reagował na jego naciśnięcie zapaleniem sie diody -- na żółto gdy nie było sygnału z komputera i na zielono gdy był. Teraz ani myśli reagować.
Najbardziej mnie zdumiewa, że zrobiło mu się to od pioruna, i że akurat to a nie co innego. Gdyby go od razu całkiem szlag trafił, to rozumiem. Ten sam piorun spalił jeszcze dwie karty siediowe i jeden port w switchu. To też rozumiem -- wyindukowało się w skrętce. A monitor musiał dostać swoją drogą w zasilanie. Myślałem, że poszło jakieś zabezpieczenie na wejściu, bezpiecznik polimerowy czy co tam się teraz daje (słabo się na tym znam). Ale nie, stałe napięcie 325V jest, coś się zpsuło dalej.
Za dobre rady wszystkim dziękuję (z dołu i z góry).