Problem jak w temacie. Zrodził się z tego powodu, że prowadzący na laboratoriach z półprzewodników (znana uczelnia wyższa), twierdzi, że takich NIE MA i o mało nie przypłaciłem upieraniem się przy swoim oceną "niepozytywną". Diody stabilizacyjne jak najbardziej istnieją - nawet na napięcia 2,2V i to wiem na pewno. **Ale czy zasada ich działania opiera się na zjawisku Zenera ?** - moze dlatego się tak facet upiera? Albo zatrzymał się w rozwoju na poziomie lat 80-tych?
Pozdrawiam! Stefcio Z.