Witam
Nabyłem sobie czujnik PT-100 aby pobawić się w pomiar temperatury lutownicy a w przyszłości może zrobić jakąś prostą stabilizację temperatury. Umocowałem czujnik na końcu grzałki, podłączyłem do omomierza i włączyłem lutownicę. Omomierz zaczął od 110 ohm, potem w miarę rozgrzewania było coraz więcej. Niestety w okolicy 190 ohm czyli jakiś 240 stopni Celsjusza nagle rezystancja spadła do 1.5 - 2 ohm (czyli tyle ile mój miernik pokazuje na zwarciu) i tak została. Rozumiem że coś uszkodziłem pewnie przegrzałem. Ale co mogłem zepsuć? Co jest w środku tego czujnika? Bo sądząc z tabelek w internecie to taki czujnik powinien pracować do 800 stopni czyli duuużo więcej niż mogła nagrzać lutownica. Ten czujnik to taka 'śrubka' z kabelkami na końcu. Nawet nie wiem jak to delikatnie (nie niszcząc) rozebrać. Tak się łudzę że te kabelki w środku to były nie zgrzane czy znitowane tylko lutowane i odpadły w trakcie nagrzewania, ale pewnie to nie ma sensu.
Pozdrawiam MArek