W pełni jest dla mnie zrozumiałe, że do dzisiaj są produkowane scalaki TTL mające na pokładzie zaledwie kilka bramek, jakieś tam liczniki, przerzutniki itp. Te układy były, są i będą przydatne w wielu aplikacjach jeszcze bardzo długo. Być może po wsze czasy. Tak samo jak pojedyńcze tranzystory.
Ale sensu produkowania CPLD choćby z ekonomicznego punktu widzenia za cholerę nie widzę mając do dyspozycji FPGA. Najmniejszy Spartan-3AN (jedyne FPGA mające flash konfiguracyjny na pokładzie) ma nieporównywalnie więcej zasobów logicznych od najbardziej wypasionego CPLD. A cena nawet niższa.
Po cholerę to komu?