Szajsung LE40A756R1M - ale darowanemu koniowi się nie zagląda w markę, a z zasady za rzeczy tak bezużyteczne jak telewizory nie płacę ;>
Szef przyniósł do wzięcia, bo hałasuje. Od razu było słychać jakby wentylator - ale skąd wentylator w TV? Po rozkręceniu okazało się, że jest i hałasuje.
Niestety po założeniu innego co jakiś czas wyskakuje na chwilę na ekranie "sprawdź wentylator" - dziwne, że co jakiś czas, bo jak się go palcem zatrzyma lub odepnie to ten napis jest cały czas. Z oryginałem nie wyskakuje. Wkurzające jest to tym bardziej, że w momencie pojawienia się tego napisu wyłącza się menu. No ale i tak nie dałoby się oglądać.
Podejrzewam prędkość obrotów, albo jakieś oszustwo, np. że ten oryginał ma inną liczbę impulsów na obrót. Bo to na pewno nie przegrzewanie - napisu nie ma gdy origynał sobie zwisa z boku i nic nie chłodzi.
Trzeba będzie w poniedziałek obejrzeć oscyliskopem - najwyżej dam ATtiny z odpowiednim PWM ;>
Myślicie że się spali bez wiatraczka?
Jest jeszcze jedno źródło pisku - bez wentylatora, w absolutnej ciszy pustej firmy, zaczyna leciutko bzyko-piszczeć jak włącza się podświetenie. Nie jestem pewien, czy piszczy moduł podświetlenia (z boku) czy zasilacz (na środku), ale po odłaczeniu łączących je przewodu (na włączonym podświetleniu) bzyko-pisk ustaje. Żeby podświetlenie wróciło, nie wystarczy podłączyć tego kabelka (to ten z 7 cienkimi żyłami, na górze, a nie ten z 2 grubymu na dole), trzeba z pilota wyłączyć i włączyć ponownie.
Co w tym może piszczeć, jakąś cewkę trzeba przykleić?
Oczywiście z jakimkolwiek głosem zapewne nic z tego pisku nie będzie słychać, nie sprawdziłem bo nie miałem źródła sygnału (jest na Linuxa jakiś serwer DLNA? I czym sterować?).