Miałem taki oto przypadek podczas podłączania płyty gazowej. Ma ona zapalacz/iskrownik. Dla ścisłości linki. Ale chyba zbędne.
Ale nie o to chodzi. Ale chętnie się też dowiem.
Problem był inny. Założyłem wtyczkę. I po włożeniu w gniazdo wywala różnicówkę. Pomyślałem, że ma znaczenie to L i N. Ale było ok. L do L i N do N.
Zwieram w gnieździe N z PE. Wywala różnicówkę. Czyli ok. Włączam pomiędzy L i PE żarówkę. Żarówka świeci. Różnicówki nie wywala. Czyli źle.
Do tego feralnego gniazda (poczwórne) podłączone są inne sprzęty. Lodówka, zmywarka, piekarnik, pralka i ta płyta gazowa. Żadne inne urządzenie podłączone do tego gniazda nie wywala różnicówki.
Płyta podłączona do innego gniazda w kuchni nie wywala różnicówki.
To feralne gniazdo zostało przez złotą rączkę założone podczas remontu kuchni. Co zostało spieprzone? Że takie efekty daje? Właścicielka mieszkania mówiła, że mieli jakieś problemy z podłączeniem tego gniazda.
Płyta podłączona bez PE działa. Dotykając met. obudowy nie kopie. Wskaźnik coś pokazuje. Ale pralka pokazuje 10 razy więcej.
Wywalanie różnicówki następuje już po wetknięciu wtyczki. Nawet nie włączam iskrownika.
Ktoś to rozwikła? Tak z ciekawości. Bo będzie przedłużacz od dobrego gniazda. A te feralne pozostanie nieużywane. Jest za szafkami kuchennymi. I nie będzie do niego dostępu. A kuć na nowy przewód nie można. Bo już płytki są.
Instalacja w blokach. Jakieś nowsze bloki. Koniec lat 90.
Robert