co dać do tygielka z cyną ?

użytkownik sundayman napisał:

Zalać tygiel na full, zmienić topnik na bez-kalafoniowy, ew. go rozcieńczyć.

Hydrochinon? Osłona gazów obojętnych? CO2, argon/azot, tyle że nikt tego nie stosuje, nie ma takiej potrzeby.

To co wylatuje na górę jest pobierane z dołu, więc kontakt z pcb ma tylko czyste nieutlenione spoiwo.

formatting link

Gdybam. Rączka zgarniająca? Czyli silnik + jakieś ramię + łożysko + żyletka? Teraz z ciekawości zerknąłem i widzę "zgarniacz"

formatting link

Reply to
Konopny
Loading thread data ...

Na siłowniku, czyli takie rozwiązanie w chałupie może być trochę przekombinowane. Powinno dać się zrobić na jednym silniku. Masz drukarkę 3D, na pewno coś wymyślisz:)

Reply to
Konopny

W dniu 24.01.2020 o 14:56, J.F. pisze:

Lutujesz w tyglu w 350C?

Pisałem!

P.P.

Reply to
Paweł Pawłowicz

W dniu 24.01.2020 o 18:29, Konopny pisze:

Spali się w ćwierć sekundy. Trietanoloamina wydaje mi się najprostszym rozwiązaniem, jest często stosowana w topnikach.

P.P.

Reply to
Paweł Pawłowicz

Też pomysłowe, ale ja z rozwiązań prostych i tanich polecam okadzanie szałwią.

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

Dnia Thu, 23 Jan 2020 10:58:11 +0100, Paweł Pawłowicz napisał(a):

na zegarku nawiasem mowiac fosforu nie ma.

Taniocha :-) Mozna to w ogole wysylkowo sprzedawac, czy grozi spaleniem poczty ?

Ale ... jak pisales o dzialaniu ... kwas fosforowy nie bylby lepszy ?

J.

Reply to
J.F.

Jakieś 40 lat temu zdrapałem z tatowego zegarka taką białą kropeczkę, które były przy każdej godzinie. A które w nocy świeciły. Przez wiele lat potem miałem na tym palcu jasny ślad po tej kropeczce.

Reply to
sundayman

Doceniam kolegów inwencję, ale to nie ma sensu :) Gdyby chodziło o poważne zastosowanie to bym wybulił te 300 zł i kupił gotowca.

Ale ponieważ robię kilkadziesiąt kabelków raz na 2-3 miesiące, to nie jest aż taki problem. Lepiej zabrać żonę (swoją albo cudzą) na obiad za tą kasę.

A jeśli się sytuacji zmieni (z ilością prac a nie żoną) to kupię ten preparat i po ptokach.

Jeśli nie ma amatorskich rozwiązań wartych zastosowania tak dla większej przyjemności lutowania to na razie nie ma sensu walczyć. Są poważniejsze problemy :)

Reply to
sundayman

sundayman napisał:

Świecił?

Reply to
invalid unparseable

nie :) To było jakby po napromieniowaniu. Zawsze jasny kolor po prostu. Dobrze widoczne kółeczko.

A tą kropeczkę trzymałem na tym palcu może z 15 minut ? Tyle ile mi zajęła zabawa w naświetlania i oglądanie.

Reply to
sundayman

Użytkownik "sundayman" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:r0npco$36qjv$ snipped-for-privacy@portraits.wsisiz.edu.pl...

Przez cała noc rowno swiecily, czy coraz slabiej ?

Bo historia jest taka: pierwiastek fosfor, bodajze bialy, utlenial sie na powietrzu i lekko swiecil. Wiec Anglicy wszystko co samo swieci zaczeli nazywac "phosphor".

W szczegolnosci luminofory i farby swiecace.

W twoim zegarku mogla byc farba z luminoforu zmieszanego z radem, takowa swieci dosc mocno wiele lat, ale jest radioaktywna, stad cuda na palcu.

Wspolczesnie sie takich nie uzywa, teraz sa luminofory o dlugim dzialaniu, ktore naswietlone swiatlem dziennym swieca potem wiele godzin, ale stopniowo słabnąc. Na początku to nawet mocno słabnąc.

Rozne chemikalia tam wchodza, czesto byl to ZnS, ale raczej malo szkodliwe. Watpie, zeby ci cos uszkodzily chemicznie na palcu.

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2020-01-28 o 10:12, J.F. pisze:

Pamiętam takie słowo się używało - fosforyzujący, czyli że "samo świecący".

Reply to
robot

Pamiętam słabo, bo dawno temu ale obstawiałbym, że świecił mocno i całą noc. Nie to co dzisiejsze badziewia, które ledwo widać. Więc całkiem możliwe, że tam coś było promieniującego. Zresztą - jeśli nie, to jakim cudem taki ślad by zostawiło ? A widoczne to było wiele lat, może z 10.

Bogu dzięki, że mi nie przyszło do łba sprawdzić smak czy coś :)

Reply to
sundayman

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.