Elo
Usiłuję od 2 lat kupić malutki panel słoneczny 3,5W o napięciu nominalnym 6V. A to poprzez Aliexpress, a to poprzez eBay (ale też z Chin). Wg ostatniego sprzedawcy panel miał mieć nawet moc 3,85W! Ot, kolejny chiński oszust.
Dostałem przez ten czas 5 paneli. A co, uparty jestem. Wszystkie identyczne wymiarami, nawet napisami z tyłu - GH165x135. Jednocześnie w modelu podany jest wymiar. Moc najsłabszego 1,8W, najsilniejszego 2,8W. Rozrzut punktu pracy spory. Niektóre osiągały maksimum mocy przy napięciu na obciążeniu
6,20 (ten najsłabszy), inne 5,20V (najmocniejszy). Napięcie jałowe zawarte pomiędzy 7,0 a 7,6V. Jak widać Chińczycy sprzedają odpady produkcyjne. Być może ktoś gdzieś widział panel o podanych parametrach, ale obawiam się, że to tylko bajka złotym smoku.Kupiłem 10 lat temu w Polsce panel tych samych wymiarów o mocy wg producenta 1,8W. Tyle też osiągał. Miałem nadzieję, że po tych kilku latach postęp w dziedzinie fotowoltaiki będzie spory. Jest jakiś, ale oczywiście Chińczycy oszukują na potęgę, zawyżając parametry. Używając dowolnych ciągów cyfr w ich opisie :-)
Co do warunków testowania - zabrałem się najbardziej słonecznego letniego dnia za pomiary wszystkich 5 nowych i 1 starego. W samo południe. Czasu astronomicznego, nie lokalnego. Skoro stary okazał się zgodny z parametrami, to i nowe miały odpowiednie warunki nasłonecznienia.
Swoją drogą, to przylutowanie na żywca kabla ze złączem USB to taki chwyt marketingowy. Przy mocnym oświetleniu napięcie na tyle rośnie, że telefon wyłącza ładowanie.
Nie interesuje mnie panel o większych wymiarach, choćby i miał 2 razy większą moc.