- Vote on answer
- posted
11 years ago
CEMI
- Vote on answer
- posted
11 years ago
Użytkownik Cezar napisał:
Z jakim???
Szkoda to jest że z mojego pomysłu publicznie głoszonego nie skorzystano
- postawić parę hoteli i z cywilizowanego świata przywozić wycieczki żeby sobie ludzie oglądali jak się kiedyś półprzewodniki robiło. Przecież pod koniec działalności to był skansen techniki. I żeby nie było - koło tego skansenu (konkretnie w ITE stanowiącym zaplecze badawczo-rozwojowe CEMI) wiele lat przepracowałem. Jko półprzewodnikowiec...
- Vote on answer
- posted
11 years ago
Po kilku, kilkudziesieci latach wreszcie trafilo do publiki jak produkowano w unitrze. Obraz z lat70-80tych ho ho produkujemy rtv nawet na eksport, doczekalismy sie w koncu rzetelnej informacji o tym ze ......... magazyny z odpadami w postaci wadliwego produktu koncowego:) nie pomieszcza juz wiecej. Wiem jak bylo z dostepnoscia polprzewodnikow w latach 80tych wiec moje wyobrazenie o cemi moge sobie wydedukowac. A raczej o zarzadzaniu taka firma. To czy potencjal byl, czy nie, ma mniejsze znaczenie, zakladajac nawet to ze w kraju nie ma specjalistow to mozna ich kupic, sprowadzic. Chiny kiedys zbieraly ryz, dzis umieszczaja kolejnego satelite wiec sie da.
- Vote on answer
- posted
11 years ago
nenik napisał:
Uprawa ryżu wymaga doskonałej organizacji i zgodnego wysiłku wielu osób, inaczej się nie da.
- Vote on answer
- posted
11 years ago
Użytkownik nenik napisał:
Ja nie muszę dedukować - ja widziałem na własne oczy. Skansen, technologia i wyposażenie sprzed ćwierci wieku (a w praktyce światowej po pięciu - siedmiu latach linie technologiczne szły wówczas na żyletki czyniąc cenne miejsce dla nowego sprzętu z nową technologią), totalnie niewłaściwa lokalizacja zakładów (słynny "efekt kiełbasiany", z dwóch stron linie tramwajowe, z trzeciej kolejowa, z czwartej linia WN 220kV). Manufaktura, ręczny montaż, uzysk na poziomie kilkunastu w porywach procent.
- Vote on answer
- posted
11 years ago
- Vote on answer
- posted
11 years ago
Pan Pszemol napisał:
Tysiące, to Chińczycy. I oni już dobrze wiedzą z jakiego powodu tak robią. Dlatego mają sukcesy. To było ładny kawałek czasu temu, nie wiem co można nazwac "prototypem", ale wtedy ceny za najlepsze na rynku aparaty czy kamery były znacznie wyższe niż dzisiaj, a produkcja dużo mniejsza.
- Vote on answer
- posted
11 years ago
- Vote on answer
- posted
11 years ago
Pan Pszemol napisał:
Aha. To w takim tazie z całą pewnością nie chodziło o prototypy.
Po chwili zastanowienia przyznam, że mogło też chodzic o tysiące. Doskonale sobie wyobraam, by inżynierowie nie brzydzili się takim zadaniem. Zwłaszcza w Japonii.
Ale to jest powszednia chińska masówka.