CEMI

Ale zrozum, że nie ma takiego podziału, że zachód to produkcja tego rodzaju własności intelektualnej, a wschód tłucze to co im każemy w fabrykach - bo u nich jest tanio. Uciekają nam ze wszystkimi składnikami postępu. I tego nie zmienią osiągnięcia w postaci Speedtestera czy procesora Warszawa.

Da się coś zrobić. Co nie zmienia, że technologia głównie rozwija się na wschodzie. A dlaczego, to można sobie odpowiedzieć chociażby po analizie testów PISA.

formatting link

Chyba wszyscy z nich wysyłają zamówienie do Chin :) No może ITR robi sam, ale drogo :)

To jest także know-how. Co z tego ze u nas na wykładzie profesor wspomni o płytkach wielowarstwowych jeśli późniejszy inżynier i tak nie ma szans tego wykonywać. Nie produkujemy odpowiedniej ilości inżynierów, uczelnie nie uczestniczą aktywnie we wdrażaniu rozwiązań dla przemysłu. Bywa ze z grupka zdolnych naukowców rzuci uczelnię i założy firmę, w której robi coś ciekawego i w miarę nowoczesnego. Ale to nie znaczy, że kraj uczestniczy w postępie technologicznym.

My potrafimy owszem coś wymyślić ale wykonać mogą jedynie oni. A oni mogą i wymyślić i wykonać.

Reply to
Mario
Loading thread data ...

Ja nie mówie że to takie hop-siup - w kraju gdzie jest produkcja faktycznie łatwiej o kontakty, kadrę z doświadczeniem itp. Ale z drugiej strony jak się chce robić innowacje, to kasa leży też częściowo "na ulicy" - jak zobaczyłęm ile z unijnych projektów badawczych potrafią zgarnąć małe firemki, które wcale jakichś cudów nie dostarczają, to mi gały z orbit wyszły. Ale to już trzeba umieć projekt wymyślić, wniosek napisać... A jak to ładnie napisałeś "z trzeciej strony" - wiem o co najmniej jednej firmie w Polsce która sprzedawała IP np. do Phillipsa/NXP - znaczy że się da.

Dość popatrzeć właśnie chociażby na rzeczonego Phillipsa - w dobrym momencie zorientowali się, że "wielka elektronika" będzie coraz mniej opłacalna i sprzedali cały dział elektroniczny jakimś funduszom inwestycyjnym (wtedy był rebranding na NXP). Parę lat nie minęło i spółka na wartości spadła chyba z 10 razy. Niemiecki AMD też niemal padł. A to wszystko były firmy całkiem "na bieżąco" technologicznie, z ogromnymi działami R&D. I co? I d...pa Mości Panowie. A raczej walka o przetrwanie. Wyobrażasz to sobie w warunkach polskich przy postkomunistycznym zapóźnieniu technologicznym idącym a nasto- lub dziesięcio-lecia?

Pozdr Portal

Reply to
Portal

A gdzie ja napisałem, że TYLKO zachód robi IP? Ja tylko napisałem że to jeszcze się w tej części świata da opłacalnie robić. Produkcji już nie.

...

Pełna zgoda. Ale dopóki w "wymyślaniu" potrafimy pozostać konkurencyjni (na razie jeszcze potrafimy), to są tam pieniądze, na które należy próbować chociaż się połasić zamiast wspominać jak to było pięknie jak w CEMI się tłukło zapóźnione kopie zachodnich produktów.

Dzięki za linka do raportu - z wnioskami się niestety w pełni zgadzam - tu jest pies bardziej pogrzebany, niż w tym czy mamy wielkie fabryki czy nie.

Pozdr Portal

Reply to
Portal

Miałoby to sens gdyby można było dokonać takiego podziału pracy. Niestety z tego też nas będą rugować.

Swoją drogą to też jest trochę sztuczne bo te pieniądze są dzięki Unii. gdyby unia dopłacała (proporcjonalnie to wielkości sprzedaży) także fabrykom półprzewodników to być może takie zakłady też by dobrze prosperowały.

W twoim stanowisku widzę optymizm, że możemy w jakiejś dziedzinie konkurować ze wschodem ,nie dając się zalać ich ofensywie. Dla mnie to niestety jakieś próby oporu realizowane przez małe grupki partyzantów chowających się jeszcze po lasach dzięki pomocy z zewnątrz :)

Reply to
Mario

Niby tak. Ale przez ostatnich parę lat spożytkowałem parę setek BCW72R produkcji CEMI z 1983 roku. Ani jednej wadliwej sztuki...

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Mogę odbić piłeczkę i powiedzieć, że widzę u Ciebie pesymizm, że w obecnej sytuacji gospodarczej, oświatowej itp. nie da się na dłuższą metę nic opłacalnego w tym miejscu świata robić, podczas gdy póki co np. największym producentem własności intelektualnej w dziedzinie elektroniki cyfrowej jest właśnie europejska firma czyli ARM. Bez dotacji i z pewnością nie jako "mała grupka partyzantów". I to nie jest jedyny przykład, więc co lepiej robić - załamać ręce i powiedzieć "nie da się" czy jednak spróbować ruszyć tyłek - choćby i najpierw za unijne pieniądze i w "małej grupie partyzantów w lesie" ? Wybacz, ale po prostu mam alergię na "się nie da", bo póki co na własne oczy widziałem, że przy odrobinie szczęścia i ogromie determinacji bywa jednak odwrotnie.

Pozdr Portal

Reply to
Portal

U nas nie da sie nic sensownego zrobic bo nie ma mozliwosci technicznych . Co innego takie Shenzen gdzie kilku inzynierow projektuje uklad ktory w fabryce 2 ulice dalej na drugi dzien sie trawi a po tygodniu mamy gotowy produkt z mozliwosciami produkcyjnymi setek tysiecy sztuk. Nie wspomne o tym ze wieksze chinskie miasto po prawie cala populacja polski. Jakby na to nie patrzec to polska jest zapyzialym pszenno-buraczanym landem europy.

Reply to
Kasa przyjmie

W dniu 2012-04-30 14:54, RoMan Mandziejewicz pisze:

Tylko że 8080 to już nawet nie bardzo było jak robić, świat poszedł do przodu i jakoś nie chciał czekać. Z samych tranzystorów i prostych układów trudno się utrzymać. Poniżej 5um nie dało się zejść, a i z tym było tak sobie. Na dodatek pokutowała powtarzana mantra: "musimy istnieć, bo bez nas..." Okazało się, że jednak można żyć bez nich. Trochę szkoda, ale żeby przez to było źle, to nie powiem. A że przydałby się ośrodek zdolny do produkcji półprzewodników, nawet dotowany, to inna sprawa, ale zahaczająca mocno o politykę, a to już napawa mnie obrzydzeniem. Nie chcieli nas wpuścić z wycieczką na produkcję, bo "czystość pomieszczeń" itd, a obok facet wiercił dziurę w ścianie... Żeby nie było wątpliwości - na hali produkcyjnej.

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

Powitanko,

Gdyby dzieki doplacaniu przez UE dzialala firma, to by automatycznie znaczylo, ze zle prosperuje. Gdyby prosperowala dobrze, to mialaby w dupie UE z jej dotacjami. To taka tylko uwaga co do logiki;-)

Pozdroofka, Pawel Chorzempa

Reply to
Pawel "O'Pajak

Powitanko,

W 1974r to byli w miare na czasie. Przynajmniej jak porownuje katalogi CEMI i TI. Potem niestety zostali w tyle. Najbardziej sie dziwie, ze padlo dawno temu tyle firm produkujacych lampy elektronowe. Jasna sprawa, ze poza audio nikt tego nie stosuje, ale wlasnie w tej "niszy" mozna bylo cos zdzialac. Nikt juz pewnie nie ksztalci w dziedzinie budowy lamp, jak umra ostatni fachowcy, to bedzie po ptokach. Tonsil tez mial wszelkie szanse przetrwac. Z pewnoscia nie z taka produkcja jak 20 lat temu, ale maszyny, komora bezechowa, co sie z tym stalo?

Pozdroofka, Pawel Chorzempa

Reply to
Pawel "O'Pajak

Portal napisał:

Mam na ten temat troche inne zdanie. Da się. A właściwie dałoby się. Czytuję czasem co ludzie wypisują na forach czy pod blogami. Na przykłd to, że jak ktoś na prowincji robił przy produkcji za tysiąc pińcet, a potem wyjechał do miasta przekładać papiery przy biurku (też za tysiąc pińcet), to jest to awans cywilizacyjny, kapitał kulturowy, klasa średnia się buduje -- i takie tam ogólne portalenie jaki to wielki od tego mamy rozwój. W Azji, czy to będą Chiny, Japonia, czy Korea, a każdy z tych krajów jest inny, nikt takich głupot jak u nas (w Europie) nie wygaduje. Te wszystkie niedasie mają podłoże kulturowe, nie tylko ekonomiczne. A ta Nowa Kultura powstaje teraz na naszych oczach.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Pan Pawel "O'Pajak" napisał:

I co byśmy zrobili z potencjałem największego na świecie producenta lamp elektronowych? Gdyby podaż wciąż była taka jak za Gierka, to by przemysł audiofilski (w formie jaką dzisiaj znamy) w ogóle nie powstał.

Aż się boję spytać, co się z Janem Hennelem dzieje.

Jarek

PS Dlaczego z całego RWPG i Układu Warszawskiego akutat w Polsce tak długo produkowano i sprzedawano lampowe radia, to jest dla mnie całkiem jasne.

Reply to
Jarosław Sokołowski

2-3 lata temu kupilem od nich kolumny więc produkowali, dalej bylo ze :) znalazl sie wlasciciel gruntu i mieli znow upasc, teraz to chyba jest niemiecki wlasciciel.
Reply to
nenik

Użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał:

No cóż, ja miałem zupełnie inne doświadczenia z tranzystorami BF457 w pakietach centrali E-10A. Wymieniałem tysiące sztuk tego szmelcu. Nie trzymały nominalnego wzmocnienia, czy raczej nie miały go od samego początku. Nawet zamawialiśmy u nich selekcjonowane ale i tego nie potrafili zrobić. Gdy CEMI padło, to pojawiły się w sklepach tranzystory z logo o wyglądzie litery beta. Podobno rumuńskie i te miały o wiele lepsze wzmocnienie, choć wymagały selekcjonowania wartości wzmocnienia, bo rozrzut był spory. Za to poczułem sie jak w raju, gdy w końcu zaczęliśmy otrzymywać tranzystory Philips "made in Hong Kong". Cała szyna miała katalogowe wzmocnienie z minimalnym rozrzutem. Po prostu brałem je po kolei, montowałem i wszystko działało jak należy. Podobnie było z innymi półprzewodnikami, choć nie akurat pod względem wzmocnienia. Po prostu parametry zupełnie dowolne. Podobnie było w telewizorach. Ja za CEMI nie płaczę. Maciek

Reply to
Maciek

Wytrzymalyby! Wystarczajaco duzo ich uzylem. Pracowaly albo na 20kHz albo na 60kHz bez objawow wysychania. Jak Elwa sie zamknela (chyba Coca Cole zaczeli tam rozlewac), to znalezienie zamiennika w rozsadnej cenie to bylo zadanie na caly etat na rok czasu ;-(

Z kupieniem nie ma problemu - tylko zrobic to w rozsadnej cenie moze byc trudno.

Reply to
Jerry1111

Inne podejscie do zarabiania kasy. Zreszta z kraju, gdzie jest ARM znam dwie firmy ktore zamykaja linie w Chinach (pewnie po prostu sprzedadza to komus innemu) i organizuja cala produkcje w UK. Tylko ze ta produkcja bedzie prawie 'bezludna'. Jesli ktos widzial hale SMD w Chinach i w EU to bedzie wiedzial o czym mowa - w Chinach jest 10x wiecej ludzi na m^2 hali niz gdzie indziej na swiecie.

Produkcja zorganizowana z glowa, np: duzy dystrybutor elektroniki ma magazyn w sasiednim budynku i zamowienie przejezdza wozkiem golfowym bez kierowcy do miejsca gdzie sie laduje magazynki do P&P. W 24h pozniej wyrob jest przetestowany i zapakowany. Rezultat? Firma nie wyklada NIC pieniedzy na trzymanie stocku. Biuro konstrukcyjne? Jak w piatek po poludniu wyslesz maila na produkcje pietro nizej z gerberami i BOMem, to w poniedzialek zmontowany prototyp czeka na biurku (jesli zrobione z czesci uzywanych na miejscu).

Wiec da sie produkowac (i zarobic) w kraju gdzie robocizna jest jedna z drozszych na swiecie. Trzeba to tylko zrobic z glowa.

Reply to
Jerry1111

A jaka to jest rozsadna cena ? Ile zl/$/funtow moga kosztowac kondensatory do spawarki, komputera czy ulicznej lampy LED ?

J.

Reply to
J.F.

Mario snipped-for-privacy@w.pl napisał(a):

Jak wszyscy na takiej działalności zarobią to tak.

Reply to
kogutek

Jak chcesz na rynek wejsc jako nowy, to wypada byc lepszym niz najlepszy albo zalatwic konkurencje cenowo. Bo tanio i zle to sie nie da ;-)

A tak na serio - to wcale nie jest tanie. Taki EEUED Panasonica (10kh@105 stopni) 47u/450V potrafi kosztowac ponad funta w wiekszej ilosci. Nie bardzo mam to jak przeskoczyc, bo nie wstawie elektrolita nasikanego w chinach ze wzgledu na czas zycia urzadzenia. Sa 2 glowne powody padania zasilaczy:

  1. Ktos nie bardzo umie policzyc czas zycia elektrolita.
  2. Ktos spieprzy sprzezenie ze niepotrzebnie grzejemy elektrolit jak sie wzbudzimy.
  3. Wsadzimy te cholerstwo kolo radiatora i sie dziwimy czemu suchy.

No dobra, 3 powody co mi przyszly do glowy w 30 sekund. Wiekszosc tych problemow jest dlatego, bo _dobry_ kondensator elektrolityczny co sie nadaje do przetwornicy niestety swoje kosztuje. Akurat dzis spedzilem caly dzien (i spedze jeszcze z pol dnia) dobierajac kondensatory do flybacka co robie. Godzina pracy tania nie jest, ale to jest jeden z wazniejszych komponentow.

Reply to
Jerry1111

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.