Chciałbym prosić kolegów o uwagi w następującym problemie;
jest otóż urządzenie (sterownik uruchamiający pewną pompę). Sterownik jest zrobiony w oparciu o atmegę128. Posiada graficzny LCD, klawiaturę sterującą, jakieś elementy wykonawcze.
Zasilanie urządzenia jest z panela słonecznego , przez specjalny układ ładowania (fabryczny) , ładujący 2 akumulatory 12V, czyli nominalne zasilanie to 24V, choć zmienia się ono i czasem sięga 30V. Sam sterownik ma 2 przetwornice, jedna daje 12V do zasilania różności, i potem druga 5V do zasilania MCU itp. Działa poprawnie w zakresie 10-40V , powyżej tego napięcia zasilanie się odcina.
Sterownik jest w plastykowej obudowie, z aluminiowym frontem, całość z kolei w dużej plastykowej "skrzyni" typu szafa telekomunikacyjna, która stoi sobie na ulicy.
Oprogramowanie oczywiście posiada watchdog, i możliwe zabezpieczenia typu zapisywanie istotnych danych w pamięci nieulotnej procesora "nadmiarowo", czyli w 5 kopiach, i porównywanie w razie wykrycie zmian.
Tyle tytułem wprowadzenia. I otóż ostatnio wydarzyła się następująca rzecz;
Podczas intensywnej burzy, zapewne na skutek silnego wyładowania gdzieś w pobliżu MCU "ocipiał", w ten sposób, że odnosił wrażenie, że naciśnięte są naraz 2 klawisze sterujące (są one zrealizowane normalnie jako zwierające do masy, podpięte bezpośrednio pod linie MCU, zablokowane kondensatorkami 100nf. Co ważne - z użyciem wewnętrznych (MCU) rezystorów podciągających do 5V).
Uderzenie nastąpiło gdzieś w pobliżu - nie bezpośrednio w jakiś element instalacji - ot, po prostu gdzieś blisko. Czyli coś się musiało "wyindukować" w układzie.
Czyli - jakiś cudem nastąpiło "odpięcie" tych wewnętrznych rezystorów podciągających klawiaturę, i program wykonywał w kółko polecenia, jak gdyby ktoś stał i cały czas trzymał naciśnięte przyciski...
Nie zadziałało żadne zabezpieczenie typu watch-dog, bo program w sumie działał poprawnie , tyle, że w "wirtualnej rzeczywistości".
Oczywiście, będę musiał wprowadzić dodatkowe zabezpieczenia w programie, ale zastanawiam się, jak zapobiec problemowi bardziej "hardwareowo".
Oczywiście zastosuję zewnętrzne rezystory podciągające. Dobrze by było zamienić obudowę na metalową, uziemioną. No ale to jest na razie problem
- czy jakoś może się sprawdzić ekranowanie poprzez pomalowanie wnętrza obudowy preparatem w rodzaju "miedź w aerozolu" ?
Czy macie jakieś sposoby na testowanie takich zakłóceń ? jakiś iskrownik czy coś ?
Jak wspomniałem, zasadniczo cały system jest elektrycznie izolowany - nie jest w sumie nawet uziemiony chyba - zapewne lepiej jest całość jakoś uziemić ?
Może jakieś inne sprawdzone sposoby "ochrony" przed silnymi zakłóceniami EM ?