Zastanawiam się ostatnio nad zakupem dodatkowego telewizora, który mógłbym sobie powiesić na ścianie w sypialni. Z uwagi na ograniczoną ilość miejsca, skłaniam się w kierunku czegoś o przekątnej ekranu <=
32". Telewizor nie musi posiadać właściwie żadnych bajerów w rodzaju SmartTV albo odtwarzanie zasobów sieciowych - byłoby to co prawda miłym dodatkiem, niemniej tak czy inaczej planuję podłączyć do niego Chromecasta i/lub jakąś prostą przystawkę na Androidzie. Ważne jest, żeby obsługiwał FullHD i udostępniał kilka wejść HDMI.Czy waszym zdaniem lepiej będzie kupić jakiś używany odbiornik, który w chwili wejścia na rynek był "wyższym" modelem? A może lepiej rozejrzeć się w supermarkecie za promocją na jakiś niższy, współczesny model? Z koniecznością poniesienia jakiego wydatku powinienem się liczyć, żeby nie przepłacić, ale również nie nabyć złomu? Oczywiście w grę wchodzą jedynie urządzenia od renomowanych producentów, a nie jakieś "wynalazki" o których nikt nigdy nie słyszał. ;)
Powinienem szukać czegoś wyposażonego w jakieś konkretne technologie?