Pan Mirek napisał:
Nie wiem kto to taki ten Papa Smerf. Ograniczmy się do porównań do osób znanych nam obu. Ja sobie nie daję dmuchać w kaszę i dobierać słów. Będziemy pisać jak -- wybaczcie -- ja, tyle nam zagraża. To aż tak bardzo straszne?
Straci, jasne, że straci. Ale czy jest czego żałować? Już porfesor Doroszewski żalił się, że słowo jest nadużywane, radzi je zastąpić innym, rodzimym i mniej pretenjonalnym. Ale za to zyska nowe znaczenie. Zacznie opisywać coś, co wcześniej było nie do opisania jednym słowem.
O, właśnie. Satysfakcjonuje.
Coś może być bardziej lub mniej satysfakcjonujące. Ten przymiotnik się stopniuje.
"Najbardziej satysfakcjonujące"?