Hmm , to jest tak: temperatura zero stopni Celsjusza, to jest jakieś 273.16 Kelvinów z jakimiś tam groszami. Jeżeli w pdf'ie piszą o 78xx, a jak wiadomo są to stabilizatory na ujemne napięcia, to logicznym jest fakt, że zostały one zaprojektowane na ujemną różnicę potencjałów wynikającą z temperatury poniżej ruchliwości nośników elektrycznych na poziomie zera bezwzględnego. W temperaturze 0K (zero bezwzględne), nośniki elektryczne "zamierają". Poniżej tej temperatury, zaczynają się poruszać w drugim kierunku. I taka jest zasada działania stabilizatorów 78xx. I taka jest zasada nadprzewodnictwa.. W temperaturze np.
-1000K, puszczając prąd na stabilizator 1A , dostajesz na wyjściu wzmocnienie prądowe 1000/273.16K ok. 4A. I w druta z nami leci PO!! Wystarczyłoby na Arktyce zakopać i zrównoleglić odpowiednią ilość 78xx na ujemnej temperaturze, i mamy prąd za friko!! DC co prawda.. I co z tego?? Prąd to prąd!! Energia to energia!! Hah!!, Australijczyki gdzieniegdzie do tej pory jadą na DC. Stąd popularność AC/DC !! Ot, dywersyfikacja.. Takie to proste, a Tusk z Putinem w Wacka z nami grają...
MH